Alarm Społecznej Straży Rybackiej – pod wodą jez. Wilczkowo dzieje się tragedia

Strażnicy sprawdzili to i udali się na spacer we wskazane przez wędkarzy miejsca, a stan został przez nich potwierdziliśmy. Ustalili również, że na połów od 20 lutego zostało wydane pozwolenie.

Jak informują: sprawa można by powiedzieć normalna i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pora roku. Wszyscy przecież wiemy, że jak jest zima, to musi być zimno. Jak jest zimno, to nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że woda zamarza. A jak ktoś stawia siatki w czasie, kiedy normalne jest, że w jeziorze zamarza woda, w której są sieci, to na takie działanie nie możemy zamykać oczu. Tak drodzy wędkarze, gospodarz wody postawił sieci zimą. Czy miał do tego prawo? Oczywiście, że tak, ale czy to zachowanie jest moralne? Z całą pewnością nie. Wielu wędkarzy wskazało, że siatki stały już na jeziorze 25.02, według gospodarza siatki postawiono 28.02.

Obecnie lód jest na tyle gruby, że można na niego wejść. Strażnicy zadają pytanie ile martwych ryb jest w tych sieciach. Jak wskazują nie trzeba mieć bujnej wyobraźni, aby wyobrazić sobie. Siatki stoją już tydzień na jeziorze skutym lodem. Tam się dzieje tragedia !

Rybacy mają pozwolenie na odłowy, ale czy przepisy zwalniają ze zdrowego rozsądku i dbania o środowisko, które jest naszym wspólnym dobrem? – zadają pytanie. Wszystko zostało wykonane w świetle prawa. Zabrakło tu jednak etyki, moralności i zdrowego rozsądku- dodają