Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM

To oni są najlepsi z ortografii w powiecie. Zobacz tekst tegorocznego dyktanda

  • Napisane przez  DSI
To oni są najlepsi z ortografii w powiecie. Zobacz tekst tegorocznego dyktanda

12 grudnia br., w pięknej i świątecznej scenerii, wicestarosta Waldemar Włodarczyk oraz sekretarz Katarzyna Szlońska - Getka wręczyli nagrody laureatom IX Dyktanda o Pióro Starosty Drawskiego, które odbyło się 16 listopada w Kaliszu Pomorskim.

 

Mistrzem Ortografii 2023 została Karolina Szcześniak, która otrzymała nagrodę pieniężną w wysokości 500 zł, drugie miejsce zajęła Alicja Skrzypek i odebrała nagrodę w wysokości 400 zł, zaś ostatnie miejsce na podium zajęła Kamila Gielo, która otrzymała nagrodę w wysokości 300 zł. Wyróżniono także 5 osób, którym wręczono nagrody pieniężne w wysokości 100 zł.

Wyniki:

  • Mistrz Ortografii 2022 – Karolina Szcześniak 
  • I Wicemistrz Ortografii 2022 – Alicja Skrzypek 
  • II Wicemistrz Ortografii 2022 – Kamila Gielo  
  • Wyróżnienia: Agnieszka KałamajskaJonatan Tobiasz, Aleksandra KałużnaJulia Bilińska, Martyna Liszewska.

Gratulujemy!

Zapraszamy do zapoznania się z tekstem tegorocznego dyktanda:

Czy ten pan i ta pani…

Jasnowłosa Żaneta wyszła ze szklanego biurowca i skierowała się do Starbucksa po kawę. Z przykrością myślała o samotnym piątkowym wieczorze, który ją czekał. Licealne koleżanki powychodziły już za mąż, nie miały czasu na spotkania. Zaczynała poważnie myśleć o skorzystaniu z usług biura matrymonialnego.

Trzydziestokilkuletni Bożydar, trzymając w ręce fastfoodowe danie, siedział zamyślony na rondzie Waszyngtona i od niechcenia spoglądał spode łba na nowo wybudowane wieżowce. Rozmyślał o bezpowrotnie zaprzepaszczonych szansach matrymonialnych.

Swoją pierwszą miłość poznał w ósmej klasie, uczęszczając do grupy juniorów w sekcji lekkoatletyki. Oboje woleli skoki w dal niż skoki wzwyż, przekładali bieg sprinterski nad maraton. Następnie ich hobby się zmieniło, zaczęli wspólnie chodzić do galerii na bezpłatne wernisaże warszawskich artystów plastyków i marzyć o studiach współczesnego designu za granicą. Pamięta to dżdżyste popołudnie i rzewne pożegnanie przed wyjazdem Amelii do Holandii. Zdążył ją tam nie raz i nie dwa odwiedzić, a przy okazji obejrzeć autentyczne płótna Rembrandta i van Gogha. Uczucie wszakże nie wytrzymało próby odległości. Nie dość, że Amelia zaczęła nadsyłać zdjęcia w towarzystwie czarnookiego Włocha, to jeszcze przeprowadziła się do niego.

Bożydar dotychczas był nieżonaty, kiedyś niezmiernie cenił tę kawalerską wolność, jednakże ostatnio przeżywał nie najlepszy okres w swoim życiu i z coraz większą niechęcią wracał do nieprzytulnego mieszkania. Niejednokrotnie już się zastanawiał, gdzie by znaleźć kandydatkę na żonę. Doszedł do wniosku, że najlepiej zapytać o to wszystkowiedzącego kolegę, lecz ów był nieco zaskoczony niecodziennym pytaniem. Zaczął mówić mu coś nie do rzeczy. Zatem sam postanowił, że uda się albo nad morze Marmara, albo nad Morze Śródziemne, a tam zapewne nie brak jasnowłosych kobiet, bo takie na ogół były w jego guście.

W tym samym czasie niemal w okamgnieniu przygotowała się do podróży na od dawna wymarzoną Majorkę Żaneta. Wiązała z tym wyjazdem wiele nadziei na poznanie kogoś ciekawego i być może odpowiedniego do małżeństwa. Już w samolocie czekała ją przyjemna niespodzianka, obok usiadł uroczy trzydziestoparolatek, z czego niezmiernie się ucieszyła. Jej radość trwała jednakże nazbyt krótko, gdyż ni stąd, ni zowąd pojawił się czteroipółletni chłopczyk i zawołał donośnie: „Tato, nareszcie cię znalazłem!”. Kilkugodzinny lot bez międzylądowań nie był uciążliwy, a dziewczyna oczyma wyobraźni widziała już siebie spacerującą po złocistożółtej plaży z superatrakcyjnym facetem.

Marzenia Bożydara, przebywającego w tym samym hotelu, omal nie stały się rzeczywistością. Grając w ping-ponga, poznał piękną pół Polkę, pół Czeszkę mieszkającą w województwie jeleniogórskim. Naprawdę nie sposób było się oprzeć jej urodzie – długie blond włosy, fitnessowa sylwetka, hollywoodzki uśmiech. Zbliżyło ich wspólne zamiłowanie do muzyki jazzowej. Nasz bohater zadurzył się w niej nie na żarty i o mało się nie oświadczył w przededniu jej odjazdu, gdyby nieopatrznie mu nie rzekła, że za półtora miesiąca wychodzi za mąż.

Czyżby niespełnione marzenia Bożydara i Żanety nie miały się w ogóle zrealizować?

Zdjęcia

 

Dodatkowe informacje

  • .:
Powrót na górę

Moje konto

Współpracujemy

       https://www.ubezpieczeniemieszkania.pl/

Zostań promotorem

Więcej