Grecja: Magia Hellady

Grecja to jedno z niewielu miejsc w Europie, gdzie historia jest wciąż żywa. Spacer ścieżkami starożytnych filozofów, zwiedzenie miejsc dawnego kultu, obejrzenie budowli owianych mitem, a przede wszystkim nawiązanie wspaniałych znajomości to tylko część z przeżyć, jakich doświadczyli uczniowie Liceum w Czaplinku podczas ostatniego spotkania w ramach projektu Comenius w Grecji. 

Dlaczego w Grecji? A czy istnieje lepsze miejsce na zapoznanie się z prawami człowieka, niż ojczyzna demokracji? Oto relacja z wyjazdu.

Oczywiście punktem, na którego zwiedzanie poświęciliśmy najwięcej czasu był Akropol. Po przejściu przez propyleje - przedsionek prowadzący na wzgórze - zobaczyliśmy świątynię Ateny Nike - przykład klasycznej architektury. Partenon, choć ograbiony przez Brytyjczyków i podlegający ciągłej restauracji, wciąż jest majestatyczny i piękny w swojej prostocie. Następna warta opisu budowla to owiany legendą Erechtejon. Według mitu to właśnie w miejscu gdzie stoi ta świątynia odbyła się rywalizacja między Posejdonem a Ateną o to, któremu z tych bóstw poświęcone ma być miasto. Bóg mórz uderzył w skałę trójzębem, powodując wytryśnięcie źródła-daru dla mieszkańców. Atena zaś podarowała od siebie drzewo oliwne. To właśnie ów dar bardziej spodobał się greckim osadnikom, którzy uznając Atenę za swą patronkę, nadali miastu jej imię. Do dziś w samym środku Erechtejonu zauważyć można studnię - ślad po darze Posejdona.  Jednak znakiem rozpoznawczym tej budowli jest ganek Kor - portyk z kolumnami rzeźbionymi na kształt postaci młodych kobiet - Kariatyd.   U stóp samego wzgórza mogliśmy oglądać zabytki, które dały początek sztuce teatralnej, a mianowicie Odeon Heroda Attyka oraz sławny Teatr Dionizosa. 

Zmiana warty ewzonów przy Grobie Nieznanego żołnierza, grecka i rzymska agora, Areopag, wzgórza Lykavitos i Filipapos, świątynia Zeusa i liczne pamiątki po hellenofilu – cesarzu Hadrianie – były źródłem kolejnych przeżyć. Jednak to nie Ateny stanowiły główny cel naszej podróży do Grecji. W poniedziałek udaliśmy się do Agrii, gdzie poznać mieliśmy resztę uczestników projektu – Greków, Hiszpanów, Włochów i Łotyszy. 

Spotkanie w szkole, międzynarodowy bufet oraz gry „przełamujące lody” dały początek tygodniowi pełnemu wrażeń, dobrej zabawy, a przede wszystkim edukacji na temat praw człowieka. Mieszkaliśmy u rodzin naszych greckich kolegów i koleżanek. Można by uznać, ze każdy dzień był podobny do poprzedniego: wstawaliśmy rano, jedliśmy śniadanie, dowożeni byliśmy przez naszych „rodziców” na miejsce zbiórek i…. no właśnie, zaczynał się dzień niepodobny do żadnego innego.

Poznaliśmy  Volos, z którego, według mitów, Jazon z Argonautami wyruszyli w poszukiwaniu złotego runa. Zwiedziliśmy muzea, prezentujące kulturę neolityczną oraz klasyczną. Wyruszyliśmy na całodzienną wędrówkę po malowniczych monastyrach w górach Meteora. Zajrzeliśmy w malownicze zakątki, w których rzadko pojawiają się przeciętni turyści.

Niestety, jak mówi stare przysłowie: wszystko co dobre, szybko się kończy. Jeżeli o dobrym spotkaniu świadczy smutek podczas pożegnania, to naszą przygodę w Grecji należy uznać za doskonałą. 

Wraz z zakończeniem pobytu w Helladzie, nastąpił finał edycji programu Comenius. Co z niego zapamiętamy? Na pewno to, czego nauczyliśmy się o prawach człowieka, o różnorodności i tkwiącym w niej pięknie. Przede wszystkim nie zapomnimy o wspaniałych ludziach, jakich poznaliśmy. Nawiązane przyjaźnie z pewnością przetrwają,  pomimo dzielących nas kilometrów.