Klaudia walczy o szczyptę normalnego życia i mieszka w Siemczynie
- Napisał ADAM
Dwa dni temu napisała do nas Milena Mazur zwracając uwagę na tragedię jaka dotknęła jej siostrę. Poprosiła abyśmy zwrócili się do Was o pomoc.
Klauda Czereśniak mieszkanka Siemczyna ma 24 lata i choruje na stwardnienie rozsiane. Poniżej możecie przeczytać historię tragedii Klaudii, opowie Wam ją sama. My przejdziemy do konkretów.
Niestety pomimo zastosowanego leczenia u Klaudii choroba postępuje bardzo agresywnie a jej stan będzie się pogarszał. Jedyne co pozostało to zbiórka na zakup schodołazu który umożliwiłby jej wyjście z domu oraz na rehabilitacje, która jest bardzo potrzebna. Do zebrania jest 15 000 zł. Na tą chwilę udało się zebrać tylko 1656 zł. Jesteście potrzebni
- Tu pomożesz Klaudii: https://zrzutka.pl/vwdsby
Oddajemy głos Klaudii
Cześć
Na imię mam Klaudia. Mam 24 lata.7 lat temu stwierdzono u mnie SM( Sclerosis Multiplex)-Stwardnienie Rozsiane - okrutną postępującą i nieprzewidywalną chorobę prowadzącą do pogłębiającej się z każdym rokiem niepełnosprawności.
Byłam energiczną, mającą pasje i marzenia nastolatką. Byłam...bo ta straszna choroba odebrała mi już prawie wszystko i ciągle chce więcej... To przez nią moje najpiękniejsze lata beztroskiej młodości okupione są bólem, cierpieniem i smutkiem. Jak twierdzą specjaliści- postęp choroby w moim przypadku jest bardzo dynamiczny i agresywny. Od blisko roku wymagam stałej pomocy - głównie leżę. Mam za sobą leczenie: Betaferonem, Gilenią, sterydami oraz kilka chemioterapii, z których ostatnia okazała się już niestety nieskuteczna. Osłabienie , postępujące zwiotczenie, urosepsa, kolejne pobyty w szpitalu.....Czasami mam już dość...nie mam siły... ale , gdy wstaje nowy dzień i słońce delikatnie odwiedzi mnie swym promieniem - budzi się we mnie chęć życia....
Wspominam wtedy Ciebie tatusiu....Ty zawsze potrafiłeś mnie zmobilizować, dać nadzieję....Teraz patrzysz na mnie "z nieba" i dajesz siły , i pchasz do przodu...I choć sam tak wiele wycierpiałeś w nierównej walce z nowotworem -nigdy nie straciłeś nadziei. Walczyłeś do końca ...To już ponad dwa lata jak nie ma Cię z nami... Tak ciężko nam bez Ciebie....Mama robi wszystko, co może, by ulżyć mi w chorobie...ale nie jest łatwo... Dziękuję Ci mamusiu z całego serca...za wszystko, co dla mnie robisz...i Tobie kochana siostrzyczko... Tak bardzo pragnę normalności, którą większość z Was cieszy się każdego dnia. Wiem, że dzięki Wam mogę więcej....że dam radę... To dzięki Wam mam szansę na zakup schodołazu lub windy, które ułatwiłyby mi wyjście z domu...na rehabilitację , która może spowolnić postęp choroby. Dziękuję za każdy gest, za każde wsparcie, za każdą złotówkę. Dam z siebie wszystko...Obiecuję....
Dodatkowe informacje
-
ISSUU: