Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM

Megaferma polityczna

  • Napisane przez  Adam Kośmider

Tytuł zaczerpnąłem z Głosu Drawska (02.06.17 r.), gdzie Pan Redaktor trafnie przewiduje i opisuje początek zmagań kandydatów o fotel burmistrza Czaplinka. Bowiem niestety, dyskusja wokół hipotetycznej Megafermy, zamiast przybrać postać cywilizowanej dyskusji i wymiany racji, stała się przedmiotem działań politycznych. Już w Internecie przebierają nogami wszelkiego rodzaju nieudacznicy, dotychczas niewybieralni, którzy wietrzą dla siebie szansę wyboru i dostępu do koryta, które tak barwnie przedstawiono w postaci mema w Internecie. Na świniach jak na rumakach chcą wjechać do Ratusza na fotel burmistrza czy radnego.
24 maja b.r. odbył się pierwszy w historii tej kadencji dyżur Starosty (ciekawe kiedy i gdzie będą następne oraz z jaką tematyką? W kolejce do wymiany są przecież włodarze Kalisza Pom. i Wierzchowa). „Dyżur” został starannie zaplanowany. Zapewniono obecność kamery i odpowiednią frekwencję. Stawiła się Lobelia i zwołani zostali nauczyciele ZSP (kto był, widać na zdjęciach w Internecie). Wystosowano zaproszenia do uczestnictwa w „dyżurze” do Radnych, pomijając Burmistrza Czaplinka, chociaż dominującym tematem miała być, i była Megaferma.
Podczas „dyżuru”, po sterowanej dyskusji, Starosta osobiście przeprowadził „głosowanie”. Kto jest „przeciw Megafermie” – ręce podnieśli pracownicy Starostwa, niektórzy „spędzeni” na tą okoliczność nauczyciele ZSP łącznie z dyr. R. Patrzyńskim i oczywiście obecni przeciwnicy Megafermy, głównie z Lobelii. Nie zapytał Pan Starosta kto „się wstrzymał”, nie zapytał też, kto nie chce wziąć udziału w tej hucpie. Komentowanie, że Burmistrz i Zastępca wstrzymali się od głosu jest jawnym nadużyciem.
Ciąg dalszy manipulacji, to moje wyjście w trakcie „dyżuru” na zaplanowane wcześniej w UM spotkanie. Starostę informowałem, że na pół godziny muszę wyjść. W relacji na stronach Starostwa kamera pokazuje moje wyjście z odpowiednim komentarzem, ale mojego powrotu już nie notuje, bo po co?
Miał to być sąd kapturowy nad Burmistrzem, bo bez mojego udziału i prawa do obrony swojego stanowiska. Częściowo się udał, poprzez dobór uczestników i zmanipulowany materiał dokumentacyjny. Czym się różnił ten „dyżur” od agitacji wyborczej, której uprawianie na terenie placówek oświatowych jest zabronione?!
Podniecają się Internauci oraz nieznający istoty rzeczy mieszkańcy gminy deklaracją Starosty, który oświadczył, że nie podpisze i nie wyda pozwolenia na budowę Megafermy, choćby miał to przypłacić utratą stanowiska. Składa Pan Kuczyński taką deklarację, ponieważ doskonale wie, że nie rodzi ona żadnych skutków prawnych. Jest to tylko chwyt wyborczo-piarowski (jak mówi klasyk: „ciemny lud to kupi”). Odbył Pan Starosta na początku kadencji za pieniądze podatników szkolenie z piaru w nadmorskim kurorcie, razem z ekipą urzędników Starostwa, tworzącą teraz „sztab wyborczy”, i mamy tego efekty, przekraczające granice śmieszności.
Nikt nie może odwołać Starosty ze stanowiska za odmowę wydania pozwolenia na budowę. Nie może tego zrobić Prezydent, Premier, Marszałek ani Wojewoda, nawet Sąd. Starostę wybierają Radni Powiatowi, i tylko oni mogą go odwołać. Stanowisko może utracić tylko w ściśle przewidzianych Ustawą przypadkach.
Jeżeli Pan Starosta jest człowiekiem honoru, i rzeczywiście nie chce Megafermy, to powinien złożyć inną deklarację – jeśli na moje biurko trafi do podpisania decyzja o pozwoleniu na budowę Megafermy, wyczerpująca wszystkie procedury formalno-prawne, to złożę dymisję ze stanowiska Starosty.

  • Artykuł jest zapowiedzią kolejnego numeru Kuriera Czaplineckiego

Starosta może sobie pajacować, ja natomiast traktuję urząd Burmistrza poważnie i odpowiedzialnie. I przy podejmowaniu jakiejkolwiek decyzji nigdy nie powiem „nie bo nie”.
Dzień później po sławetnym „dyżurze” Starosty Drawskiego, przypominającym nie mniej sławny „obiad drawski” prezydenta Lecha Wałęsy, odbyła się Komisja Rozwoju Gospodarczego. Na salę obrad przybyło ponad 90 osób. Prym wiedli członkowie Stowarzyszenia Lobelia, którzy byli głównymi animatorami frekwencji. Przybyło też wielu mieszkańców gminy Czaplinek, w tym przedsiębiorcy, żywotnie zainteresowanych problematyką Megafermy. Niestety, moje informacje i wyjaśnienia nie pomogły w zrozumieniu istoty problemu. Może dlatego, że zacietrzewienie niektórych osób było nie do opanowania i swoim zachowaniem zdominowali wszystkich uczestników obrad.


Wypowiadał się także specjalista z dziedziny projektowania i budowy obiektów związanych z hodowlą trzody chlewnej, którego firma stawia takie obiekty na terenie Europy i nawet poza nią. Obiektywnie i obszernie przedstawił problematykę technik i technologii, oraz wymogów środowiskowych, jakie obowiązują przy stawianiu tego rodzaju obiektów. Na zakończenie stwierdził, że taki obiekt na naszym terenie nie ma szans na powstanie. Reakcje niektórych przeciwników Megafermy na Jego wystąpienie na sali i później w Internecie przejdą do historii jako przykłady bezdennej głupoty i niezrozumiałej, zaślepionej nienawiści. Jak ci ludzie mogą później iść do kościoła i przekazywać sobie znak pokoju?
Na zakończenie Komisja przyjęła wniosek, w którym wyraża swoje negatywne stanowisko odnośnie budowy Megafermy. Zobowiązano jednocześnie Burmistrza do wysłania tego wniosku i stanowiska do potencjalnego inwestora, co zostało wykonane. Protokół z tej Komisji jest dostępny na stronach UM.
12 czerwca b.r. na Rynku odbyła się demonstracja przeciw lokalizacji Megafermy na terenie gminy Czaplinek. Oficjalnie nie wiadomo kto był organizatorem tej manifestacji. Podobno było to spontaniczne spotkanie. Ale do przyjścia na rynek nawoływała Lobelia, jakieś nowo powstałe stowarzyszenie, pojedynczy internauci, porozwieszano z informacją plakaty i banery. Pan Starosta osobiście lobował po zakładach pracy, czego wynikiem było wydelegowanie na manifestację pracowników, niekoniecznie mieszkających w naszej gminie. Burmistrza na to spotkanie nikt nie zapraszał. Umawiałem się natomiast z TVP3 na wywiad w Ratuszu i tu na telewizję czekałem. Tłum żądał jednak obecności Burmistrza na Rynku. Inicjatywę wykazał Michał Ślozowski, który przyszedł zaprosić mnie do ludzi, jednak nie był w stanie sprecyzować, kto jest organizatorem tej imprezy. Wyszedłem na Rynek mając świadomość, że zgromadzenie jest nielegalne. Do kamer i przez mikrofon niewiele udało mi się powiedzieć, z uwagi na napastliwe zakłócanie moich wypowiedzi. Sytuacja stawała się niebezpieczna i mogło dojść do niekontrolowanych wydarzeń. Iskrą mogło być parcie do rękoczynu przez jakiegoś osobnika, którego jednak unieszkodliwił Pan Michał, któremu dziękuję za przytomną reakcję. Mimo przeszkód przedstawiłem swoje stanowisko, które jednak nie przekonało zgromadzonych. Ze względów formalnych nie mogłem opowiedzieć się za lub przeciw Megafermie, ale zadeklarowałem, że nigdy nie podejmę jakiejkolwiek decyzji wbrew interesom mieszkańców i gminy.
Dokumentu o warunkach zabudowy nie przygotowuje Burmistrz czy urzędnicy, lecz uprawniony urbanista. Dlatego wystąpiłem do Niego o interpretację prawną w tym zakresie. Dla rejonu Żelisławia, Łąki i Niwki nie ma opracowanego miejscowego planu, a studium przewiduje tylko działalność rolniczą i turystyczną. W tych warunkach, według Jego opinii, wydanie decyzji o warunkach zabudowy dla tego rodzaju inwestycji nie byłoby zgodne z prawem. Na tym obszarze Megafermę można zbudować tylko na podstawie mpzp, którego na dzień dzisiejszy nie ma.
Zatem, aby uniemożliwić w przyszłości budowanie na tym terenie ferm przemysłowych, Zarząd Stowarzyszenia Przyjaciół Czaplinka podjął 23 czerwca b.r. Uchwałę, w której apeluje do Burmistrza o podjęcie prac planistycznych zmierzających do uniemożliwienia lokowania w przyszłości na terenie Gminy obiektów mogących znacząco negatywnie oddziaływać na stan środowiska naturalnego, biorąc pod uwagę zapisy obowiązującej Strategii Rozwoju Gminy Czaplinek.
Ponadto, Klub Radnych „Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka” wystąpił z inicjatywą uchwałodawczą opracowania dla tego obszaru miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, którego zapisy uniemożliwią realizowanie tego rodzaju inwestycji. Wobec tego, na najbliższej Sesji RM wprowadzę do porządku obrad projekt uchwały o przystąpieniu do opracowania mpzp dla rejonu Żelisławia.
Jeżeli Rada Miejska podejmie uchwałę, to z punktu formalno-prawnego problem Megafermy przestanie istnieć.

Powrót na górę

Moje konto

Współpracujemy

       https://www.ubezpieczeniemieszkania.pl/

Zostań promotorem

Więcej