Monika wyjechała z Drawska, teraz fotografuje w Szczecinie, ale chętnie tu wraca. Zobacz jej zdjęcia
- Napisane przez DSI
Monika Monkiewicz od lat nie mieszka już w Drawsku Pomorskim, zajmuje się fotografią i uwielbia wraca na Pojezierze Drawskie. W tym artykule prezentujemy prace Moniki, a fotografka opowiada o swoich przeżyciach.
Jako że ze mnie rodowita drawszczanka bliskie mi są moje rodzime pejzaże, zapach żywicy w sierpniowy wieczór, czerwień zachodzącego słońca, cudowne koncerty odbywające się w jeziornej filharmonii nocą. Niewątpliwie miejsce, w którym się urodziłam i wychowałam wpłynęło na to, że umiłowałam sobie właśnie fotografię plenerową
Tęsknota za Polską
Wierzę w to, że nic nie dzieje się bez powodu. Migracja z kraju w celach zarobkowych wywołała tęsknotę za tym co znam, co moje, co rodzime i bliskie sercu i tak rozpoczęłam poszukiwania śladów Polskości w szwajcarskim krajobrazie. Jeżdziliśmy z partnerem po całej Szwajcarii a to do Polskiego Muzeum w Rapperswil, do domu Kościuszki w Soloturze (Soloturn), w którym spędził ostatnie 2 lata swojego życia. Cała Szwajcaria naszpikowana jest śladami Kościuszki "tak jak dobra kasza skwarkami"- jak to mówił Gustlik w czterech pancernych.
Fotografia
Przy okazji tych wojaży pstrykałam sobie zdjęcia urokliwym szwajcarskim krajobrazom. Aż pewnego dnia, dostałam informację o zdobyciu II miejsca w szwajcarskim konkursie fotograficznym w kategorii krajobrazu. Było to pierwsze zdjęcie, które wysłałam na konkurs i od razu taki strzał. Wtedy to, w mojej głowie zakiełkowała myśl, że po powrocie do kraju chciałabym to robić zawodowo. I tak to się jakoś "pokulało".
Powrót do Polski i Szczecin
Po narodzinach syna naturalną koleją rzeczy było przekierowanie całej mojej uwagi na dziecko, widać to również mojej fotografii. W chwili gdy mój Misiek osiągnął wiek przedszkolny, mama mogła zakasać rękawy i zabrać się za fotografię na poważnie. 10 miesięcy temu założyłam więc profil na IG i FB (nigdy do tej pory nie miałam) i zaczęłam wysyłać swoje prace na portale fotograficzne. Zdobywają sobie wyróżnienia a ja choć na co dzień mieszkam w Szczecinie jak bumerang wracam do Drawska na sesje plenerowe. Tylko tym razem fotografuję ludzi: dzieci biegające po łące, zbierające czereśnie, zakochaną parę w domku na drzewie, rodzinę brykającą w lasku brzozowym lub piękną dziewczynę w dzikiej, pierwotnej stylizacji w świetle zachodzącego słońca.
W artykule prezentujemy prace Moniki, w większości te, które zostały nagrodzone i wyróżnione.
Dodatkowe informacje
-
.: