Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM

Rodzice walczą o życie dziecka i zakładają profil na Facebooku

  • Napisał 

11 czerwca 2012 roku przyszła na świat nasza wyczekana córeczka Kalinka. Po kilku sekundach okazało się, że jest z nią bardzo źle. Malutka po wyciągnięciu z brzucha była cała sina i miała dziwne drgawki. Rozpoczęła się walka o jej życie. Ochrzczono maleńką. Ze szpitala w Drawsku Pom. zabrano ją do Szczecina. Tam przez kilka pierwszych dni zastanawiano się co jest naszej kruszynce. Niestety nikt nie wziął pod uwagę, że dziecko może mieć zarośnięty przełyk (co było podejrzewane w 30 tygodniu ciąży). I tak zaczyna się nasza historia - To fragment pierwszego wpisu rodziców Kalinki Bożek ze Złocieńca na specjalnie założonym profilu chorego dziecka.

O chorej Kalince pisaliśmy w grudniu 2013 roku prosząc dla niej  1% podatku. Na dzień dzisiejszy u Kalinki stwierdzono mózgowe porażenie dziecięce pod postacią obustronnego niedowładu połowicznego.  Dziecko potrzebuje intensywnego leczenia i rehabilitacji, na które rodzice - Agata i Rafał - zbierają środki. Jedną z form jest założony profil na Facebooku. Tam rodzice opisują wszystko to, co związane z ich dzieckiem. Problemy z leczeniem i walkę o życie dziecka. Zwierzenia czasem bardzo osobiste cytujemy we fragmentach.

  • Kalinka 15 czerwca 2012 r. miała operację zespolenia przełyku. Po udanym zabiegu przebywała na Oddziale Intensywnej Terapii i Anestezjologii w Szczecinie na ul. Świętego Wojciecha. Szukano również przyczyn drgawek, które cały czas występowały. Pani ordynator zapewniała nas, że USG główki jest dobre. Kalinka cały czas miała problem z oddychaniem. Po miesiącu samotności została przeniesiona do kolejnego szpitala.
  • W drugim miesiącu życia Kalinka (13 lipca 2012r.) została przekazana na oddział chorób metabolicznych do szpitala na Unii Lubelskiej w Szczecinie. Robiono tam różne badania, jednak choroby metabolicznej nie znaleziono. Zrobiono również rezonans magnetyczny. Po otrzymanym wyniku kazano nam się żegnać z Kalinką. Powiedziano nam, że dziecko praktycznie nie ma mózgu.  Nie poddaliśmy się. Zaczęłam wyciągać maleńką Kalinkę z inkubatora i przytulać ją. Ona zaczęła podnosić główkę, patrzeć, rozpoznawać mnie. Po miesiącu przekazano nas do kolejnego szpitala.
  • W trzecim miesiącu życia (10 sierpnia 2012r.) Kalinkę przeniesiono na oddział gastroenterologii. Na oddziale założyli dziecku gastrostomię odżywczą. Czyli rurkę do żołądka, która wystaje na zewnątrz. Przez tą rurkę Kalinka jest karmiona i pojona. Powodem takiej decyzji był szczękościsk.
  • W domu byłyśmy miesiąc. 5 października Kalinka dostała jakiegoś dziwnego ataku i została zabrana na oddział intensywnej terapii i anestezjologii do szpitala w Szczecinie. Teraz wiem, że to nie był atak. Ona tak dziwnie reagowała na ból. Kalinka nigdy nie płakała. W tym momencie zaczął się nasz koszmar. Trafiliśmy na lekarzy, którzy twierdzili, że mamy chore ambicje chcąc ratować naszą maleńką córeczkę. Dostała masę leków, które nie do końca na nią dobrze działały. Staraliśmy się zabrać dziecko do Centrum Zdrowia Dziecka . Niestety Pani doktor postawiła na swoim i zrobiła coś, co spowodowało odrzucenie naszego wniosku.  W międzyczasie otrzymaliśmy drugi wynik rezonansu. Całkiem inny jak ten pierwszy, ale już nikt nie chciał go brać pod uwagę. Wcześniej wymieniona Pani doktor wpadła na genialny pomysł, że wytnie naszej Kalince krtań. Twierdziła, że będzie jej lepiej w codziennym życiu. Twierdziła, że Kalinka umrze i to jeszcze w okresie niemowlęcym. Robiliśmy wszystko, aby zabrać naszą córeczkę z tego „strasznego” oddziału.Po miesiącu naszą maleńką bezbronną córeczkę wpakowali zawiniętą w prześcieradło w karetkę i zawieźli do innego szpitala. Nawet nas nie powiadomiono, a wiedzieli że czekamy za drzwiami z ubrankami.
  • Z oddziału intensywnej terapii 29 października 2012 r. trafiliśmy ponownie na oddział gastroenterologię, po kolejnym miesiącu na neurologię. Leczono Kalinkę z chorób, które złapała na wcześniejszym oddziale. Ustawiano leki na padaczkę, której według nas nie miała.
  • W sumie po tej półrocznej wędrówce nie wiedzieliśmy nic o chorobie naszego dziecka. Nikt nie powiedział nam co się stało, że nasza Kalinka jest taka jaka jest. A zdrowym dzieckiem nie jest!

Czytając dalej wpisy na profilu widać, że walka rodziców przynosi rezultaty. Zapraszamy naszych internautów na ten profil. Przy okazji może warto go polubić .. i przekazać na to dziecko swój 1% .

Dane do przekazania 1%

  • KRS 0000270809
  • DAROWIZNA z dopiskiem Bożek,1941
  • Rachunek PLN: 62 1600 1286 0003 0031 8642 6001
  • Rachunek walutowy EUR: PL07 1600 1286 0003 0031 8642 60 21
  • Rachunek walutowy USD: PL77 1600 1286 0003 0031 8642 60 22
Powrót na górę

Moje konto

Współpracujemy

       https://www.ubezpieczeniemieszkania.pl/

Zostań promotorem

Więcej